zoologia, zoologiczny gryzoń hodowany w domach; , ale myślę, że go trafiliśmy pułkowniku. , but I think we hit him, colonel. stout-bodied nearly tailless domesticated cavy; often kept as a pet and widely used in research. plwordnet-defs. Tłumaczenia występujące rzadziej. guinea-pig. W ekwadorskim Paramo zjecie dużą. Świnka morska to radosne zwierzątko, które z pewnością wniesie do naszego domu dużo pozytywnej energii. Opieka nad nim nie jest trudna, ale powinniśmy zaopatrzyć się w przedmioty, które pozwolą nam właściwie zaopiekować się nowym domownikiem. Świnka morska to kontaktowe zwierzątko, a przy okazji opieka nad nim nie sprawia Świnka morska: Akcesoria do obudowy w sklepie internetowym Maxi Zoo Świnka morska: Akcesoria te są niezbędne do klatki Nawet jeśli trzymanie świnki morskiej nie jest tak skomplikowane jak trzymanie psa czy kota, wymaga pewnych sztuczek, aby Twój podopieczny czuł się komfortowo. Wśród sygnałów, które zwiastują śmierć pupila, mogą znaleźć się również: drgawki, nietrzymanie moczu, problemy z oddychaniem, brak równowagi czy bladość dziąseł, która świadczy o niskim ciśnieniu krwi. Ważne, by w tych trudnych chwilach zapewnić psu komfort i spokój, a wcześniej rzecz jasna dobrą opiekę weterynaryjną. To, jak widzi świnka morska, nie ma wpływu na to, jak ciekawym jest zwierzakiem. Jej narząd wzroku jest całkiem dobrze rozwinięty. Opieka nad nią nie wymaga wielu zabiegów, wystarczy odpowiednio zająć się nią na co dzień. Świnki są tak przyjazne, że prędzej czy później zaczyna się je traktować jak członków rodziny. Zabiegi na złamane nogi świnki morskiej. Jeśli twój zwierzak ma trudności z chodzeniem lub oczywistą urazem nogi, należy go jak najszybciej wywieźć do weterynarza egzotyki. Jeśli twoja świnka morska nie je, to powinno być traktowane jako nagła sytuacja, aby zapobiec rozwojowi niedrożności jelita jako wtórnego skutku bólu po lSAP. Najlepsza odpowiedź blocked odpowiedział(a) o 14:26: Samica na kilka dni przed porodem staje się mało ruchliwa i spędza dużo czasu w ustronnym kącie. Nowo narodzone zwierzątko otoczone jest błonami płodowymi. Matka przegryza błony i zaraz je zjada. Poród najczęściej przebiega bez komplikacji i trwa w odstępach 3-4 minutowych. Świnka rodzi w pozycji siedzącej. Młode od razu zostają przez nią troskliwie wylizane. Odpowiedzi nieee . rosnie jej całyczas Rusza się w domku tak się w kółko moja kręciła, byłam przy porodzie ,ale potem wyszłam ,żeby jej nie stresować. Zapraszam Cię na mojego bloga o świnkach morskich jeśli możesz to skomentuj. wydaje mi sie że rośnie mu brzycho robi gniazdoitd Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Moja świnka ma bardzo dużo objawów różnych chorób, czy to może być z tęsknoty? Nie było nikogo 3 dni w domu. Miała pod dostatkiem jedzenia i picia. Gdy wróciłam butelka z wodą była pełna a z misek nic nie tknęła oprócz ziółek i jabłka. Jest jakaś osowiała, schudła, ma jakby apetyt ale sprawia wrażenie "jakby chciała a nie mogła" sprawdzałam zęby i nie ma ani ostrych ani długich. Z chodzeniem też marnie. Chodzi kawałek a za chwilę się kładzie tak samo z miską jak już się zdecyduje zjeść to wyciąga z miski i się kładzie. Jak się zagina łąpkę prawą tylnią to jakoś tak szybko nei reaguje - lekarz kiedyś mi poradził, że tka się sprawdza. Do tego miała ropę w oczach ale nie ma ich zapadniętych. Czasem wygląda to tak jakby miała zaparcie ale jak sprawdzłam w podbrzuszu to nie ma tam kału. Myślę, że to trwa ok. 2 dni gdyż pierwszego dnia wyjazdu była całkiem wesoła i dużo jadła. Teraz daje jej co jakiś czas wodę strzykawką i czasem podtykam coś pod ryjek, żeby trochę zjadła. Proszę o poradę. Strasznie się o nią martwię. Witam, Proszę jak najszybciej udać się do lekarza weterynarii, widać że świnka jest w bardzo złym stanie. Niechęć do jedzenia u świnki nawet przez 1 dzień, może być zła w skutkach. Może Pani spróbować podźgać ją źdźbłem pod noskiem, czasem powoduje to odruch zjadania pokarmu. Koniecznie musi być dokarmiana. Zęby sieczne mogą być w porządku, ale na pewno nie jest Pani w stanie sprawdzić zębów policzkowych bez założenia rozwieracza. Aby stwierdzić co się dzieje, NALEŻY zwrócić się do lekarza. Choć wścieklizna u ludzi w Polsce zdarza się bardzo rzadko, a ogniska tej choroby wykrywane są w naszym kraju sporadycznie, warto pamiętać, że jest to jedna z najbardziej niebezpiecznych chorób zakaźnych na świecie, na którą każdego roku umiera ponad 59 tysięcy osób. W 99% przypadków choroba ta przenosi się na człowieka w wyniku ugryzienia przez psa, a do zakażenia czworonoga dochodzi najczęściej w wyniku kontaktu z zarażonym zwierzęciem, do czego może dojść w trakcie np. spacerów po lesie. W jaki sposób można uchronić siebie i nasze czworonogi przed wścieklizną? Wścieklizna – problem nadal aktualny Wścieklizna mimo ogromnego postępu medycyny nadal dla ludzi jest chorobą w 100% nieuleczalną i śmiertelną. W całej tej dramaturgii pozytywne jest jednak to, że jest to choroba, która może być całkowicie wyeliminowana z naszego życia. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Światowa Organizacja Zdrowia Zwierząt (OIE) oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) zakładają, że do 2030 r. możliwe jest wyeliminowanie przypadków śmierci w wyniku wścieklizny u ludzi, przenoszonej za pośrednictwem chorych psów. Tylko egzekwowanie wymogu regularnego szczepienia psów jest w stanie ograniczyć liczbę przypadków do minimum. Tymczasem wścieklizna w Polsce nadal stanowi realne zagrożenie dla zwierząt domowych, a tym samym i ludzi. W lipcu we Wrześni, za sprawą zakażonego nietoperza, obszar całego miasta został oznaczony jako zagrożony, co wiąże się z tym, że do 6 października obowiązuje tam całkowity zakaz wyprowadzania psów bez smyczy i wypuszczania kotów domowych na zewnątrz. Spacerując tej jesieni po lasach pamiętajmy, że nie tylko nietoperze mogą stanowić zagrożenie. Wścieklizna jest przenoszona także przez lisy, dziki, łasice czy kuny. Na wściekliznę może zachorować każdy ssak. – Jeżeli nasze zwierzęta domowe wychodzą, chętnie spacerujemy po parkach czy lasach lub nasze domostwo odwiedzają dzikie zwierzęta, to nie zapominajmy o szczepieniu naszych domowych psów i kotów. Jeżeli zachorujemy na wściekliznę, nie będzie dla nas ratunku – mówi dr Michał Ceregrzyn, lekarz weterynarii, ekspert MSD Animal Health. Czym jest wścieklizna? Wścieklizna ( to choroba wirusowa i zakaźna, która może dotknąć każdego ssaka, a zatem przenosi się ze zwierząt na ludzi. Według badań co 9 minut jedna osoba na całym świecie umiera z jej powodu. 40% ofiar to dzieci poniżej 15 roku życia. Nazwa nawiązuje do zachowania zwierzęcia, które może stać się agresywne i mocno zdenerwowane, wręcz wściekłe. Wścieklizna uznana za jedną z najgroźniejszych chorób odzwierzęcych. U ludzi może trwać wiele dni, atakuje układ nerwowy i prowadzi do śpiączki, a następnie do śmierci. Zwierzęta chorują do 15 dni i po tym czasie umierają. Zainfekowane dzikie zwierzęta przestają bać się człowieka i stają się bardziej przyjacielskie, dlatego nigdy nie próbujmy ich dotykać czy głaskać! Właściciele psów powinni w szczególności uważać. Na świecie jest ponad 900 milionów psów, a to właśnie one są głównym źródłem transmisji wirusa na ludzi, w wyniku ugryzienia czy kontaktu ze śliną. Tyczy się to także właścicieli kotów wychodzących. – Światowy Dzień Wścieklizny to dobry moment na zweryfikowanie aktualności szczepień naszego zwierzaka. 9/10 przypadków wścieklizny wywołanych jest ugryzieniem przez zarażone zwierzę. W ramach kampanii #forthemforus chcemy edukować w tym zakresie właścicieli zwierząt domowych. Wystarczy zaszczepić 70% psów, aby zabezpieczyć dany obszar. Mimo, iż obowiązek szczepień w Polsce dotyczy jedynie psów, warto rozważyć objęcie taką ochroną także kotów wychodzących, które również narażone są na zarażenie wścieklizną. Szczepiąc swojego czworonoga mamy realny wpływ na całkowite, globalne wyeliminowanie wścieklizny – dodaje ekspert. Jak reagować? W sytuacji pogryzienia przez psa ranę powinniśmy dokładnie zdezynfekować i opatrzyć. W przypadku silnego krwawienia należy szybko je zatamować odpowiednim opatrunkiem. Koniecznie skontaktujmy się z lekarzem, który zaleci odpowiednie postępowanie. Jeżeli pogryzł nas obcy pies, to mamy prawo wymagać od jego właściciela zaświadczenia, potwierdzającego aktualne szczepienie przeciwko wściekliźnie. Jeżeli odmówi, to powinniśmy wezwać policję. – Jeśli zwierzę jest bezpańskie, to należy je złapać – tym powinna się zająć lokalna komórka samorządu lub straż miejska. Zwierzę powinno być poddane obserwacji w kierunku wścieklizny i ewentualnie zbadane, jeśli zdechnie w ciągu 15 dni od ugryzienia. Jeśli zwierzę, które ugryzło było dzikie (np. lis) lub uciekło, to należy bezwzględnie skontaktować się z lekarzem, który powinien potraktować sytuację jako pogryzienie przez zwierzę zarażone wścieklizną i podjąć odpowiednie działania – informuje dr Michał Ceregrzyn. W odniesieniu do naszych zwierząt niezwłocznie skontaktujmy się z lekarzem weterynarii, gdy zaobserwujemy u zwierząt domowych nietypowe zachowanie i nagle występujące objawy neurologiczne. Zarażone koty stają się agresywne, głośno i intensywnie miauczą. Mogą być też wycofane, uciekać lub chować się bez powodu. Zanim dojdzie do śmierci, zwierzę często dotyka paraliż kończyn. Podobnie jak koty, również zarażone psy zmieniają swoje zachowanie na bardziej agresywne, choć czasami zwierzęta stają się apatyczne i pojawiają się porażenia kończyn, gardła powodujące trudności z połykaniem. Może być zauważalny zwiększony popęd seksualny, szczekanie, chęć gryzienia/jedzenia różnych przedmiotów. U psa może wystąpić ślinotok i zez. Pamiętajmy, że w Polsce szczepienie przeciwko wściekliźnie jest obowiązkowe co roku, u każdego psa, który ukończył 3 miesiąc życia. Za brak aktualnych szczepień właścicielowi grozi grzywna do 5 000 PLN. Świnka morska jest bardzo ruchliwym i ciekawskim zwierzątkiem. Właściciel powinien szczególnie uważać, by nie zrobiła sobie krzywdy właśnie z powodu tych są płochliwe. Żyjąc na wolności natychmiast reagują na zbliżające się niebezpieczeństwo bezruchem i ucieczką w różnych kierunkach. Takie zachowanie widoczne jest także w domowych warunkach. Świnki uciekają i zwykle trzeba się natrudzić, by je złapać i wyjąć z klatki lub z powrotem w niej mieć gdzie się schować. Niezbędne są więc norki, domki, na które można wykorzystać np. róg klatki. Będą w nich także spać, a nawet zjadać smakowite kąski. Zaciągają w nie jedzenie zwłaszcza wtedy, gdy w jednej klatce jest więcej niż jedna i ciekawość świata sprawiają, że świnki łatwo mogą ulec różnego rodzaju kontuzjom. Nie potrafią się wspinać, choć z pewnością będą usiłowały, chcąc poznać nowy obiekt. Ich kręgosłupy są bardzo kruche – nawet podczas podnoszenia zwierzątka należy na nie uważać, by ich nie uszkodzić. Groźne są upadki, wysunięcie się świnki z rąk – co zdarza się często, gdyż świnka – zwłaszcza podczas wkładania do klatki – próbuje się wyrwać. Trzeba ją mocno trzymać, ale też nie za mocno, bo zarówno upadek, jak i zbyt mocne ściśnięcie, grozi połamaniem kręgosłupa – a to powoduje śmierć morskie potrzebują sporo miejsca. Są dość dużymi gryzoniami, a rozładować energię i stracić kalorie mogą tylko biegając. Zatem należy wziąć pod uwagę konieczność zapewnienia prosiaczkom swobody i miejsca do bezpiecznego te potrzebują ciepła. Najlepsza dla nich temperatura to około 20 stopni C. W chłodniejsze dni koniecznie trzeba zapewnić im możliwość schronienia się w ciepłej norce, ułożyć im kocyki, na których będą się wylegiwać – w przeciwnym razie będą chorować. Często zapalenie płuc kończy się śmiercią świnki. W gorące dni potrzebują czystego miejsca, na którym będą mogły się położyć, bezpośrednio na podłożu, czy dnie uwielbiają mięciutkie, ciepłe kocyki, szmatki, norki. Są one niezbędne nie tylko po to, by zwierzak był zdrowy, ale też by czuł się dobrze i bezpiecznie w naszym są towarzyskie i dobrze czują się w grupie. Gdy są wraz z innymi świnkami, choć mogą za sobą nie przepadać, to są weselsze i mniej się nudzą, gdy właściciel nie zajmuje się nimi. Zdarzają się także między nimi bójki. Zwłaszcza samce mogą siebie nie tolerować, nawet jeśli przebywają ze sobą od jak to świnki, sporo brudzą. Rozrzucają jedzenie, do misek wrzucają wszystko, co znajduje się na podłodze, a także zostawiają dużo bobków (zwłaszcza w kątach i w norkach). To ostatnie nie powinno jednak niepokoić, a raczej cieszyć właścicieli, gdyż jest to oznaka zdrowia. Także dużo siusiają, co powoduje, że w klatce powinno się sprzątać nawet porządku w klatce jest trudne, ale zaniedbania prowadzą do chorób, które w przypadku świnek mają szybki przebieg i często kończą się śmiercią są gryzoniami, więc trzeba liczyć się z tym, że będą wszystko podgryzać. Muszą mieć sporo siana i patyczków do ścierania zębów i bezpieczne otoczenie, by nie dostało się w ich ząbki coś co może okazać się dla nich trujące lub świnki nie wydają żadnych odgłosów, inne „gadają” bez przerwy. Mowa świnek jest miła dla ucha człowieka i niepowtarzalna. Jej poznanie ułatwia kontakt i zrozumienie potrzeb do stałych pór karmienia, świnki morskie będą domagać się jedzenia o określonej porze. Mają swoje upodobania co do ulubionych karm, warzyw, owoców, jak i form przyzwyczajenie świnki morskiej do korzystania z kuwetki wydaje się niemożliwe, to jednak niektóre świnki, gdy są na kolanach lub poza klatką, nie załatwiają się. Właściciel może zaobserwować kiedy chcą wrócić „do siebie” – wtedy mogą np. delikatnie szczypać nocy raczej nie hałasują. Ich tryb życia to kilkanaście minut aktywności, kilkanaście snu – i tak w kółko. dzień dobry, zacznę od początku. Około 2 lat temu kupiłam świnkę morską (tosię). Po pewnym czasie okazało się że jest w ciąży(taką kupiłam, nie wiedziałam o tym). Urodziła (bez komplikacji) 2 małe -jednego oddałam , drugą świnkę zostawiłam sobie. Były w jednej dużej klatce bo myślałam że to dwie samice , u weterynarza okazało się, że nie. Lecz było za późno. Oczywiście od razu je oddzieliłam. Tosia była w ciąży (z synem!) przedwczoraj wróciłam do domu i zobaczyłam w klatce 3 martwe :( świneczki [*]. Był to straszny widok. Nie przyglądałam im się długo , ale mogę powiedzieć że miały uszy, łapki itd. W klatce było dużo krwi. Tylko, że nie w tym tkwi problem , od chwili zabrania zdechłych świnek z klatki ( nie oddała ich dobrowolnie , ukrywała je pod sobą) siedzi odwrócona tyłem w rogu klatki , nie reaguje na imię , ma napuszone futerko , ma przymrużone oczy jest tak jakby śpiąca , gdy wzięłam ją na kolana usnęła. Nie przypomina tej Tosi, którą była przed porodem wesołej, zabawnej, praktycznie bardzo rzadko się rusza , zawsze dużo jadła teraz tak mało. Po 24h po urodzeniu (po okresie ruji) przyniosłam samca(syna) do niej by ją pocieszył, pobawił się z nią , a on siedzi przy niej też smutny. Nie wiem co robić. Myślę, że jutro pojadę z nią do weterynarza. Proszę o pomoc. Witam; Sugeruję: oddzielić samca od samicy (nie dopuszcać do ich wspólnego przebywania) i nie zwlekając dłużej pojechać ze świnką do lecznicy weterynaryjnej -> proszę nie zapomnieć opisać dokłądnie całej sprawy. ps. dobrze byłoby znaleźć w miejscu Pani zamieszkania placówkę, gdzie przyjmuje specjalista zajmujący się gryzoniami. Pozdrawiam. K. G

jak zachowuje się świnka morska przed śmiercią